Płocki Klub Fantastyki Elgalh'ai

Sheverish

Tak tylko to nazwałem... Piątkowe. Może się okaże, że nie będziemy grać w piątek, ale to tylko szczegóły techniczne! xD

No tak tak...

Robimy zapisy do LARP'a ZaRaZowego!

W miarę jak będą pojawiać się nowe posty ze zgłoszeniami (mam nadzieję!) to będę aktualizował post dopisując graczy do listy zgłoszonych.

Zagramy najpewniej w IV LO w jakiś piątek starając się ustalić w sposób szybki i sprawny datę (jak będę odpowiednia ilość graczy powie się, czy za tydzień, czy za dwa i już! Jedziemy! Najwyżej ktoś się dopisze). To w sumie TYLKO 4 godziny wliczając czas "wszyscy się zbierają" oraz "wszyscy się rozchodzą", więc postaram się wysłać postacie mailem, a potem mieć jeszcze wydrukowane karty żeby dać tym którzy nie wydrukowali (oczywiście fajnie by było jakbyście byli w stanie sami się podrukować).

Teoretycznie tak 9-11 osób to całkowite minimum, żeby zrealizować wszystkie najważniejsze wątki (albo chociaż je wprowadzić w takiej postaci jaką bym chciał).

No.. zgłaszajcie się! Niech ZaRaZy będą z wami. Ciekawi mnie, czy przerazicie się konwencją na tyle, żeby nie grać w larpie Very Happy

Aha - i fajnie by było jakbyście dodawali do zgłoszeń e-maile od razu. Jak nie chcecie ujawniać to wysyłajcie w prywatnej wiadomości i ja sobie zapiszę. Inaczej się pogubię, zmarnuję czas, żeby szukać waszych mailów po stronie/forum itp.. itd..

Lista Graczy:
1. Krzewu
2. DW
3. Mingariel

Zapasowi gracze:
1. Tokjo - jeśli za 3 tygodnie.
_________________
Wstęp do LARPa:

Jakiś czas temu w dywanie pewien szalony wieszcz ogłosił przybycie białych przybyszy zza boskich wrót. Rzekł on w fanatycznym szale, że przybędzie ich pięciu, a szósty im będzie przewodził, który będzie bratem dla wszystkich i wrogiem dla głupców, którzy nie ulegną jego woli. In on to powiedzie wielką armią spowitą boską bielą, której potęga i liczba zmiecie wszystkich z powierzchni podłogi. I oni to pokonają Ciemność w strasznej godzinie, gdy Zarazów porzucą bogowie!

Lecz kto by słuchał zaplutego starca?

Nikt. No może poza kilkoma sekciarzami...

Tymczasem życie toczyło się dalej. Roztocza hasały po pokoju, Zarazanki rodziły Zarazowe dzieci, a Wielka Ciemność przychodziła i odchodziła. Wszystko było takie same jak zawsze. Odrobinę nudne. Odrobinę spokojne. Wtedy to niespodziewanie przyszedł czas zmian…

Bogowie jakby się ożywili. Na dywan spadło wiele nieszczęść. Plaga piany i ryczące maszyny zagłady pustoszące dywan. Z szafy zniknęło w krótki czasie wiele miast. Parapetowi Ogrodnicy byli wybijani przez chmury brązowego deszczu spuszczanego przez bogów na ich ogrody. Hodowcy Roztoczy stracili większość stad, gdy bogowie zmienili cały krajobraz z żółtego na niebieski. Najgorsza jednak ze wszystkich była Wielka Ciemność, która zapadła nagle… i nie chciała odejść.

Zarazy ze wszystkich stron ściągnęły na Poradę zwołaną wcześniej niż powinna być zebrana wedle odwiecznej tradycji. Wszyscy czekali na wypowiedź Techno Odkrywców, którzy zamierzali wysłać ekspedycję i zbadać tą sprawę. Pierwsi przybyli modlili się o to by ekspedycja nie orzekła, że to koniec świata! Końca świata nikt by nie chciał…
Nastrój był morowy. Nad dywanem wisiała chmura strachu, ale tliły się też iskierki nadziei. Wtedy to do Dywanu przybyli niespodziewani goście, a kolejni byli w drodze… ale o nich ani słowa już więcej nie będzie…

_________________
Wstęp do ZaRaZa:

Po pierwsze słuchajcie uważnie, gdyż nie będę powtarzał i napiszę to raz i tylko raz!

Gramy Zarazami.

Wcale nie chodzi o jakieś małe bakterie, bakcyle, czy zarazki. Przecież zmieniając rzeczywistość możemy przy okazji modyfikować znaczenie słów, prawda?

Stwórzmy w naszym umyśle świat, który widzimy wokół siebie. To nie trudne prawda? Zobaczmy trzecim okiem, okiem duszy i wyobraźni, cztery ściany, sufit od którego odpadają płaty farby, ponieważ sąsiadowi na górze zepsuła się lodówka, starą kanapę w niemodnym już stylu retro, zielone fotele pełne kurzu i brudu, niegdyś puszysty, jasny dywan teraz ugnieciony i szary oraz telewizor Elemis produkowany chyba jeszcze za czasów Juliusza Cezara.

To nie było trudne, prawda?

Teraz dodajmy tam to czego nie widać na pierwszy rzut oka, czyli wszelkiej maści robactwo zamieszkujące naszą przestrzeń osobistą. Nie wiecie o czym mówię? Roztocza, pędraki, pająki, muchy, komary i inne okropieństwa, które nie jedną dziewczynę przyprawią o szybsze bicie serca z powodu jakiegoś dziwnego rodzaju fobii o ciężko wymawialnej nazwie. Dobra! Mamy już robaki. Mamy też kurz. Mamy strzępy naszej skóry (przecież każdy z nas traci jej dziennie kilka gramów), nasze włosy, paznokcie, smarki, krople potu, kawałki papieru, okruchy z obiadu, psią sierść… to wszystko jest wokół nas, tak? „No raczej nie inaczej, chociaż to strasznie obrzydliwe” – odpowiada mój wewnętrzny głos samokrytyki i co gorsza według mnie ma rację!

Stworzyliśmy pełne okropieństw środowisko życia. Jesteśmy jednak zbyt wielcy żeby postrzegać te obrzydlistwa jako jakieś poważne zagrożenie, albo szansę przetrwania. Czas zatem wykreować kolejny element układanki. Wykreujemy Zarazy.

Jak wygląda typowy Zaraz?

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, bo nigdy żadnego nie widziałem. Dlatego też pójdę na łatwiznę tak jak podpowiada mi wewnętrzny głos i użyję ciekawego zabiegu literackiego: antropomorfizacja (przyznam się szczerze, że myślałem około minuty jak to napisać poprawnie). Nasze Zarazy będą więc wyglądać jak my – jak zwyczajni ludzie - w skali jeden do bardzo wielu, żeby były bardzo malutkie. Osobiście proponuję by miały dwa i pół milimetra, co – przy założeniu, że ludzie mają średnio jeden metr i siedemdziesiąt pięć centymetrów – daje nam 1:700. Prawda, że są malutcy?

Mateusz K

Można spróbować.

+1

Maila napiszę Ci na gg.

Dragon_Warrior

+1 ;p

fearon

A ja na razie odpadam, bo piątek nadchodzący, jak i weekend za dwa tygodnie mam już zarezerwowane. Razz

Mingariel

Hmm, nie wiem jak to będzie z czasem, ale raczej się piszę.

Sheverish

Albo mało ludzi wchodzi na forum,

albo ludzie boją się mojego larpa Very Happy

Obstawiam oba naraz. Trzeba zrobić reklamę w sobotę huh huh. Będzie trzeba wstać przed 10 i pojechać T_T

Rydzyk

Ja w piątki nie mogę przychodzić do klubu...

Sheverish

Pewnie nie tylko Ty - dlatego napisałem w temacie Zarazka, że "piątkowe" to tylko nazwa, a zagramy kiedykolwiek jeżeli będzie ekipa. Np.: 11 Listopada xD