Płocki Klub Fantastyki Elgalh'ai

fearon

Taki nius wskoczył niedawno na CNN, kiedy tv oglądałem.

DW się śmiał przed chwilą, kiedy z nim gadałem (że undead dead być nie może), no ale kurczę...

...albo nawet *****....

Odeszła żywa legenda, jedyna osoba robiąca pop, której tytuł "król" naprawdę uważałem za słuszny. Jakiś tam szacunek się niby należy, c'nie?

Bo niby można się było z niego śmiać, jakieś głupie dowcipy o rozpadaniu pisać, no ale jedno pytanie:

Za kilkadziesiąt lat co ludzie będą pamiętać (i słuchać):
Jacksona, czy Blind Guardian/Dody/Feela/innej dzisiejszej gwiazdeczki?

No właśnie.

BTW: Już widzę, jak dobrze zaczną się sprzedawać teraz jego płyty. I że nagle zaczną wszyscy pisać/mówić o wielkim szacunku, jakim go darzyli, za to co robi. ;P

Mateusz K

Właśnie w wyborczej przeczytałem. Kurde, naprawdę szkoda. Co jak co, ale śpiewać to chłop umiał. I nagrał najlepszy teledysk wszechczasów (Thriller). Porównajcie sobie jego teledyski z tymi nowymi popowymi lub też hip-hopowymi. Co prawda potem mu odbiło, ale to nie zmienia jego dokonań jako piosenkarza.

Podoba mi się Twoje stwierdzenie Tokjo. ze te wszystkie gwiadeczki przeminą, a Michaela będzie się słuchać wiecznie. Tyle przebojów...

Właśnie sobie zapuszczam "Beat it" a potem "smooth criminal", "bad", "Billy Jean", "give in to me", "leave me alone", "thriller", "black or white"... (ja tam bardzo często go słucham Wink

)

Corv

Dla mnie też jest to szokiem. Wychowałem się na jego kawałkach (Bad, Billy Jean, Black or White). Koleś naprawdę miał talent jak nikt inny i należał do ludzi, na miejsce których nikt dłuuuugo nie wskoczy, jeśli w ogóle. Ale nie ma co ukrywać. Facet sam się zmarnował. Ale co stworzył to stworzył i za to jestem mu wdzięczny.

Piccolo

Tak, w historii muzyki zapisał się wielkimi literami i zdecydowanie jego piosenki prędko nie przeminą. Ironiczne jest tylko to, że tak się bał wszystkich bakterii i zarazków a sam się wykończył operacjami i lekami (skoro dostał zawału serca to najprędzej przez to).

Grabarz

A ja praktycznie nie znam tworczosci Jacksona i znalem go tylko ze strony tej dziwnej, wiec lepiej nie bede sie wypowiadal.

fearon

Dragon_Warrior

nie moja wina że moja fascynacja MJ sie skończyła jeszcze w podstawówce...

I nie rób ze mnie Tokjo potwora bo autorytety swoje mam ale ludzi szanuję za całokształt a nie wybrane osiągnięcia Razz

fearon

DW, nie ma co się oszukiwać. Ty nie jesteś potworem. Ty jesteś tyranem. ;p

Mateusz K

Kontynuując tradycję odkopywania starych tematów chciałbym powiedzieć, że szkoda faceta... Dobry piosenkarz z niego był. Drugiego takiego już nie będzie [*]

JOJO

wiecie co? może za każdym razem jak bedziemy odkopywać tematy to linkujmy uprzednio thread necromancera co?